Zjawisko „krindżowych” reklam, skomentowała dla WirtualnychMediów Dagmara, head of analytics / media planning w Euvic Digital.
– Marki decydujące się na produkcję „krindżowych” reklam w sieci, takich jak te popularne na TikToku, liczą na zyskanie autentyczności i bliskości z odbiorcami. Tego typu treści, często amatorskie i nieperfekcyjne, mogą wydawać się bardziej naturalne i wiarygodne dla widzów, co w efekcie buduje sympatię do marki. Odbiorcy, zwłaszcza młodsze pokolenie, często doceniają brandy, które nie boją się pokazać „ludzkiej twarzy” i nie biorą siebie zbyt poważnie – podkreśla i dodaje: – Choć emocja zażenowania lub skrępowania może przyciągnąć uwagę i wywołać zaangażowanie, na dłuższą metę takie kreacje mogą okazać się ryzykowne. Istnieje zagrożenie, że marka zostanie utożsamiona z czymś nieprofesjonalnym lub wręcz śmiesznym, co z kolei może negatywnie wpłynąć na jej wizerunek w dłuższym okresie. Dla niektórych odbiorców „krindżowe” treści mogą być zabawne, ale dla innych mogą zniechęcające. Kluczowe jest tutaj balansowanie między autentycznością a profesjonalizmem oraz precyzyjne zrozumienie swojej grupy docelowej – uważa Dagmara.
Przeczytaj więcej tutaj.